między plażą i komputerem..dzisiaj nie pojechałem na plażę, bo felieton i dobrze mi było, chociaż źle mi się pisze, opornie i mozolnie, więc może nie było mi tak dobrze, ale jak na niemoc pisania było mi dobrze. // Jak zawsze tu słychać turkot powozów i dudnienie końskich kopyt i jeźdźcy pięknie ubrani i konie pędzone stadem na łąki już tylko dla tego widoku warto tu być. // Śliczne dzieci naszych gospodarzy i inne dzieci miejscowych, to już są miejskie, nawet inteligenckie twarze, powstaje nowa rasa Polaka i już nikt nie powie, a tak mawiano, że to rasa kartoflana ./// Chłopczyk miejscowy pyta jakiegoś miejscowego alkoholika: a co się proszę pana stało z tym panem. Ten odpowiada : jak to co, wziął i umarł.// Muchy zawsze zacierają rączki, wiedziałem to już w dzieciństwie, ale zapomniałem.///
i już wtorek
PODYSKUTUJ: