Od 500 lat w Polsce trwa folwarczny model zarządzania, – teza Jacka -siła tej tradycji pokonuje u nas nowoczesność. Zarządzający ręcznie, nie stabilni psychicznie szefowie. Ja to nazywałem zawsze brakiem wyraźnych reguł gry. /// Jacek Santorski dzwoni, ze jego żona Małgosia zachwycona moją „Kolonią karną” , jakoś tym poruszony. // Od Jacka wiem, że bardzo mi bliski człowiek jest bardzo chory o czym mi nie powiedział. Dopuszczam myśl, że nie chce mi tym sprawiać przykrości. /// Upokarzające jest to moje uzależnienie od leków, więc też od lekarstw. Na szczęście za Falenicą mieszka mój przyjaciel, jeszcze z dzieciństwa, lekarz. Od lat przeszczepia włosy z tyłu na przód i jest bardzo zamożnym człowiekiem. A kiedyś pojechał wieś jako współczesny doktor Judym. I tak się porobiło. Bardzo go lubię, jest jakoś niezawodny. I nie znam nikogo kto potrafi tak ładnie żyć. Jadę do niego z Antosiem. Potem apteka, bank i biblioteka na Trawiastej. I obiecane mu lody…Jak na moje obecne życie aż gęsto od wrażeń. // W bibliotece Antoś buszuje wśród filmów. Okazuje się, że dział dziecięcy chce ze mną zrobić spotkanie, ale to z rok…// Nie mogę się jakoś zebrać przed jutrzejszym wyjazdem i te moje akty roztargnienia. Mam tysiące książek w domu, a nie mogę wybrać jednej na wyjazd. A przecież wracam do dawnych lektur jak do kogoś kogo dawno temu znalem i zapomniałem.//
piątek
PODYSKUTUJ: