środa nie taka zła

  lepiej się czuję, trochę, jak wiele bywa trochę. O ileż łatwiej mi się pisze, co nie znaczy, że łatwo, wczoraj słowa nie chciały się ze sobą łączyć, teraz bywa między nimi klej. …// Migawki z niedawnych dni. Na pięknym wrocławskim dworcu, na peronie spotkam aktora  Mariana Opanię , lubię go jako człowieka i aktora, wypatrywał kogoś kto po niego wyszedł, a tu ja się pojawiam i z nim się witam.  Wydawał się zdziwiony. Pamiętam go z filmu „Człowiek z żelaza” , tam stal na peronie gdańskiego dworca. I wtedy ja podobnie jak on, ale ja naprawdę,  szedłem  do stoczni na strajk sierpniowy /// Kończę felieton do „Przeglądu”, a myślałem, że już go nie napiszę. Antoś podobno ma się dobrze,  a koledzy mówią na niego Antonio Banderas. Franio daje sobie jakoś radę bez brata, uczyłem go dzisiaj jeździć na rowerze, by się przekonać jak daleko mi do formy. .. Przy takim wahaniu nastroju i formy, można powiedzieć, że nie ma mnie, że różne moje postacie aspirują aby być mną…///

PODYSKUTUJ: