dzieci jadą do domku w lesie na dwa tygodnie, czułe pożegnania. Antoś jak zwykle nasyca misia swoim zapachem, to dla mnie jako przytulanka, Franio naśladuje tu brata. Oddycham przez chwile zapachem ich włosów, pachną tak odmiennie. Najpierw jadą do fryzjera, żal mi ich włosów. // Wczoraj dzieci zauważyły przerażającego ptaka, siedział na niskiej gałęzi i nie odfruwał na bliski widok człowieka. To była chyba mała , bezradna sójka. Skąd się tu wzięła. Jak przyleciała, skoro nie umiała odlecieć. Wszyscy bardzo tym przejęci, ja też. To burzy wyznaczony porządek świata. I jak ja ocalić przed kłami kotów. /// Sam w domu. Taki spokój, że nie mogę się skupić. Dzwoni TVP, zapraszają jutro do programu, bodaj 20. Nawet nie wiem o czym…Będę miał przynajmniej jakieś urozmaicenie. //
sobota
PODYSKUTUJ: