wtorek

znowu dzień w domu,  wyszedłem tylko otworzyć furtkę listonoszowi. Listonosz jako urozmaicenie dnia. Ale natsaly takie czasy, że listy są tylko urzędowe. Kończę czytać „Szkice piórkiem” Andrzeja Bobkowskiego, ponownie zachwycony ta książką, a też zatrwożony jak mało z niej pamiętam po 20 latach. Kiedy prowadziłem telewizyjnego Pegaza, o tym też niemal zapomniałem, poświęciłem cały program Bobkowskiemu. /// Franio pyta mamy – „a jak się robi dzidzie? Nie ma,  a potem jest? „. Tu już blisko jest miejsca gdzie powstają religie.///

PODYSKUTUJ: