poniedziałek

Dzień w domu. Brak bodźców. Czuję się coraz lepiej, ale też coraz więcej mam energii, by oszacować jak trudną mam sytuację .// Brak tematów do felietonu dla „Przeglądu”.   Powinienem jutro gdzieś pojechać, na poszukiwanie tematów. Gdzie? Bywa, że wystarczy udać się przed siebie. Na razie ratuję się przeszłością. Przeglądam moje teksty sprzed dwudziestu lat. Czytam jak cudze  pisanie, zdarzenia, czasami niezwykłe,  których nie pamiętam. Nic. I nawet, gdy przeczytam, nadal mi się nie przypomina. Bywa zdumienie, to tak dobrze kiedyś pisałem? Chodzenie po moim świecie, który oddałem niepamięci. Jak oglądanie filmu. Też nie ma zapachów. A emocji nawet mniej.     // Rozmowa z Ewą o wygasaniu przyjaźni. Ona ma do tego oczywiście bardzo emocjonalny stosunek. Ja: wszystko stygnie, czemu z przyjaźnią ma być inaczej. Po za tym nie ma idealnie czystej przyjaźni, nic co ludzkie nie jest jałowe, czyli zakażenie może nastąpić w każdej chwili i z byle powodów, a cóż dopiero kiedy postępuje zaniedbanie. / / Przyjaźń ze swojej istoty jest interesowna. Bo potrzeba posiadania oparcia, to jednak interes.   //

PODYSKUTUJ: