środa

O 20. 40 Superstacja.  To będzie jedyne moje wyjście z domu.  Siedzę przy komputerze, jak za karę. Ten listopad jednej jeży  mi sierść ( jeży od jeża?  Że też wcześniej tego nie widziałem ) . Wczoraj usypiałem Frania i Antosia. Byłem niemal pijany ich sennym zapachem. Antos dzisiaj opowiada czego o dowiedział się od siostry o Adamie i Ewie. Jak wspominam coś o jabłku złości się. Wcale nie jabłko, tylko jakiś owoc.  Franio właśnie przyszedł by ponarzekać, ze chciał zrobić lokomotywę, a wyszła mu armata. Rzeczywiście bieda. /// Przyszły dwie książki. „Wierność ” PWN wspomnienia o Herbercie, w tym moje. I „Poezja stanu wojennego, gdzie dużo moich wierszy. Jak ta poezja była ważna kiedyś, jak nieważna jest teraz. // W swoim wspomnieniu , cytuję fragment z mojego dziennika:   Jest 29 październik, urodziny Herberta, mojego ojca i ówczesnej mojej narzeczonej : „Podczas tego spotkania sporo miejsca zajmowały pełne gniewu rozmowy o konformizmie Jarosława Iwaszkiewicza. „Iwaszka” mówił Herbert ironicznie, ale nie bez cienia podziwu. I znowu jak tu żyć? W finale śpiewamy piosenki legionowe. Herbert popłakał się. Moje zdziwienie, że ten obywatel świata jest takim patriotą, notuję też trzeźwo, że pewną rolę mogła odegrać nalewka z tarniny. I zdumienie ze łapie moją dziewczynę za kolano pod stołem. „Nie rób tego, on jest przerażony” – powiedziała Kasia do męża, ale była chyba w błędzie. Raczej byłem rozbawiony… Ale tytuł  księgi „Wierność” , trochę wątpliwy .///  

PODYSKUTUJ: