wczoraj niemal cały dzień w domu. Wyciskam tematy do dwóch felietonów jak z kija od miotły – sok pomarańczowy, a może z kwaśnej porzeczki? I na chwilę do magazynu po kawałek styropianu. Poezja a Styropian. / Czytam „Księgę Hioba ” w przekładzie Miłosza , z jego objaśnieniami i kś. Sadzika. Teraz dopiero żyje w niej poezja./// Zaraz jadę na spotkanie z Józefem Wilkoniem .// Spotkanie w kinie Atlantic. Nauczyciele szkół plastycznych i dzieci.W pomieszczeniu biurowym tylko kapelusz i płaszcz artysty. I mój obraz jego pędzla, który dał do oprawy i mi przyniósł.Sala pełna, film Arka o jego sztuce. Wcześniej daje mi swoją komórkę „potrafisz wyłączyć tą kurwę”. A nawet potrafiłem. Siebie na pokazie obok siebie. Zapakowany obraz zostanie odsłonięty po filmie. / i został, odsłonięty, piękny jest, oprawa wiele mu dala i artysta uzupełnił małe ubytki, powstałe pewnie przy przeprowadzce. //
środa
PODYSKUTUJ: