Lunch w restauracji, w budynku Wolf Bracka, piękna czarna trumna w centrum Warszawy. Pamiętam jak Kuryłowicz mówił mi o tym budynku, swego projektu, chyba zaczynała się budowa Opowiadał mi też jak bezpiecznie jest latać małym samolotem. Bodaj dwa lata potem rozbił się tym samolotem. Na ostatnim piętrze, ja jeszcze żywy, jem świetnie zrobiona martwą rybę, w świetnym towarzystwie. // U Pawła w „Czarnej Owcy” . Potem finiszowanie z felietonem do „Przeglądu” /// Jak co środa w Superstacji.///
środa
PODYSKUTUJ: