Na Ursynów do Irka Krzemińskiego. Wysoki blok z lat 70, 9 piętro, bylem tu ostatnio ponad 30 lat temu. Tu kończył się Ursynów, teraz jego środek. Dwa małe pokoiki, zjadane przez książki i przedmioty, i gospodarz, już nie taki szczupły, znany profesor socjologii. Podobnie jak ja niepewny swego losu. Powszechny stan w Polsce, o tym też rozmawiamy na malutkim balkoniku zawieszonym, na przepaścią. W dali Świątynia Opatrzności Bożej, jak wyciskarka do cytryn. Jak ja lubię Irka, z jego żywą inteligencją i z poczuciem humoru. Dobry człowiek, ale typ wojownika, w telewizyjnych programach zagryza oponentów, pamiętam jak Jadzia Staniszkis wyszła ze studia tak jej dogryzł /// O 20.40 Superstacja. ///
środa
PODYSKUTUJ: