Manna sypie się z białego nieba
Tej nocy przyszły do mnie wszystkie moje nie napisane teksty, usiadły na zadkach świecąc ślepiami… .ale o piątej usłyszałem tupot nagich stópek, przybiegł Antoś i je przepłoszył… Cieszę się, że pada śnieg. A więc ocaliłem dziecko w sobie…jeśli zakopiemy się w naszym lesie jadąc do przedszkola …to będzie jakaś przygoda…Właściwie lubię małe katastrofy, jeśli tylko nie czynią krzywdy… one też nadają smak życiu… Jedziemy…włączam radio…Ojciec Dyrektor w Radiu Maryja wieści wielkie katasrofy….Trwa więc nad Polską wielka wojna duchów, złych i dobrych. A zło jak chmura wisi nad Polską i wciska się w każdą szczelinę…Lubię tak rankiem Ojca Dyrektora , zawsze mi podnosi ciśnienie…Manicheizm i tania Towaiańszczyna z ludową grochówką… Nie wyrabiam się z tekstami …nawlekanie słów staje się wtedy koszmarem…Sukses….szambiara dojechała mimo wysokich śniegów, zanim doszło do katastrofy…..Szambo, to też jakiś brak zludzeń i nauka… Z Antosiem do centrrum na badanie echa serca… jak pięknie i poetycko to brzmi.. jak groźnie…Zaskakująco pusto w mieście mimo, że to czas korków. Ludzie ze starchu przed śniegiem zostawili samochody na parkingach. Napisać jutro o tym "echu serca" …I jak kilka miesięcy temu, kiedy dowiedziałem sie od żony przez telefon o jakimś podejrzanym szmerze w w sercu Antosia…upiłem sie na umór, ja abstynet … po swoim wieczorze autorksim, a byłem wtedy w Izraelu… I w środku nocy obrzygałem kilometr po kilemetrze autostradę Haifa -Tel Aviv… A serce Antosia zdrowe …. To, co robimy naszym dzieciom, zasypując je w nadmiarze zabawkami, odpowiada temu, co robi z dorosłymi świat komercji, internetu i reklamy. Już wszystkie drogi prowadzą do sklepów, trwa wielkie udziecinnianie dorosłych. Łakomstwo rzeczy, nałóg powszechny i zdaje się nieuleczalny. Za tym idzie szybkie nimi znudzenie, więc potrzebne są nieustannie nowe podniety. Wszystko staje się płynne, na chwilę i do jednorazowego użytku. Świetnie pisze o tym zjawisku Zygmunt Bauman w książce „Płynne życie”. (Jak łatwo Polska pozbyła się ludzi tej klasy co Bauman, emigrant roku 1968). To są prawdziwe, gardłowe dramaty naszej cywilizacji, podziemne groźne , głębinowe mechanizmy, a nie wymyślone układy i oligarchie…Najpiękniejsi ludzie, jakich znam, brzydną i wykańczają się w szalonym wyścigu…. Piszę, gdy Antoś obok na mojej leżance, próbuję go tu uśpić i jednocześnie coś napsiać.. ufff… ja to mam wojenne warunki do pracy…. puszczam płytę… pyta nagle: – Ta płyta to kołysanka? – To swing, więc mówię: – Tak. On: – Ale to dla dziewczynek … puść mi kołysankę dla chłopaków…