wczoraj gigantyczna awantura, to ja ją zrobiłem, powód był, że hej!!!, ale mocno przesadziłem. Dobrze , że dzieci już spały. Prawie cała Warszawa spała. Co ciekawe, chwilami miałem wrażenie, że stoję z boku i widzę jak zdumiewająco i tragikomicznie się zachowuję, nawet coś uśmiechało się we mnie ze mnie, ale emocje były silniejsze i szedłem w to jak burza, jak dobry aktor. W nocy wyobrażałem sobie rozprawę rozwodową .Rano mi przeszło /// moje wyście domu na”spacerniak” czyli do sklepu..// A tak to piszę dwa felietony i powieść . Ttój-polówka.// o 20.40 Supestacja…/ Dzięki za dobre słowo, bylem pewien, że w „Krzywym..” była katastrofa ufff..//
środa
PODYSKUTUJ: