Zapiski z dna, czwartek

Najgorsze są przebudzenia, śpię też w dzień. Nie wiesz gdzie jesteś, a to znowu ta sama izba tortur. // Straszne jak dzieci wracają do domu, ich okrzyki kolce w serce. / Telefon od Piotra, nie wiedziałem, że coś jeszcze może mi sprawić przyjemność. Był najbliższym mi człowiekiem, znamy się ze Sztokholmu, był moim świadkiem na ślubie, a potem nagle zamilkł na lata.  Czyta bloga.// Kiedy Ewa siada na brzegu łóżka piękna jak anioł, myśl, jaka to byłaby rozkosz gdyby mi podała szklankę z czystą wodą, abym popił nieistnienie. Schowała na moja prośbę pastylki bym nie połknął wszystkich , wydziela je.  Jak mogłem zrobić takie głupstwo, to bardzo ogranicza moją wolność. Teraz jest o wiele trudniej. // Jeśli się jeszcze o o coś martwię, to o to, jak sobie beze mnie poradzą. Ewa nie pracuje. Ja teraz też nie.  A jeśli tak potrwam, jak poradzą sobie ze mną w  takim stanie. Czuję jak żołnierz śmiertelnie ranny i umierający na polu bitwy, którym jest życie.// Kiedy piszę te słowa, w ułamkach sekund zapominam gdzie jestem i co się dzieje./ Wszystko co było przyjemne staje się szczególnym koszmarem, choćby zapach obiadu, chyba szpinak.// Dzwoni dorosły syn, tak mi przykro, że muszę go zmrażać sobą.// Ewa przynosi mi zdjęcie klasy Antosia , I b. I on tam taki piękny. To też bardzo boli. Nieludzko.// Rzadko wstaję z łóżka,  potem jakaś chwila, jakby przyjemności, gdy się do niego kładę,  moment  moszczeni się w norze.  / Kiedy miałem depresję 10 lat temu, byłem sam, odpowiedzialny tylko za siebie. Jaki luksus. (Ale Ewa mnie wspierała przez cały z rok, nie mieszkaliśmy wtedy jednak razem)  Przez 40 lat miałam na głowie matkę chorą na chorobę dwubiegunową…Mama teraz ma niemal 90 lat i szanse mnie przeżyć. Nie mam siły do niej zadzwonić:  i o ja jej powiem, mamo, u mnie świetnie. // Te moja zapiski, jaka przykrość dla tych co mnie lubią, jaka radość dla tych co nie. Ale pocieszanie się cudzymi nieszczęściami jest powszechne nawet u ludzi poczciwych.// Tak, te zapiski są tylko dla wtajemniczonych, tylko ci mnie rozumieją co przez to przeszli i zostali naznaczeni. Taki ból szybko się zapomina, to instynkt, ale blizna rozumienia zostaje . // Udało mi się zwlec z łóżka i przypilnować Frania w wannie, jak to słodycz, potem, myję Antosia, ma na sweterku swój mały portrecik, pokazuje i mówi, „ale przystojniak”. Franiowi opowiadam bajkę,  rozpiera go jak zwykle radość,  co chwila wstaje i mówi : jaki jestem już  duzi, znowu urosłem. A ja, jakby przybysz z Marsa. // Dwie rozmowy z Kasią z Cieszyna , jest ordynatorem w tamtejszym szpitalu psychiatrycznym , była na dyżurze, jesteśmy blisko, buduje we mnie wiarę. Sławek też jest na wyciągnięcie słuchawki. Czasami podejrzewam, że moje przyjaźnie z psychiatrami były nieświadomie podszyte interesownością.  Bez nich byłbym zupełnie bezradny I tak jestem..// Telefon do Lucjana gdzieś z Niemiec, kochany jest, ale nic nic nic nie rozumie …Jak wszyscy nie wtajemniczeni, to tajemnicę piekła. // Lęk przed położeniem się spać, co będzie jak się obudzę? Prawie na pewno znowu izba tortur.///

PODYSKUTUJ: