sroda

W pociagu do Slupska …w starym wozie siadlo mi kolo i na dworzec dojechałem prawie na obreczy…po powrocie bede musiał zmienic kolo , Lucjan by sie przydał na pomoc, nie wiem czy dojedzie z niemiecko francuskiej granicy. Stare wagony, ponad 8 g jazdy,  nie mozna podlaczyc sie do pradu, daleko do Europy,  konduktor jak to w Polsce narzeka na swoja firme, wszystko panie do kasacji…..Mijamy stocznie gdanska, juz mnie to nie wzusza, te dziwgi, Duda i palanetria zabili dawna Solidarnosc…Ile to lat temu wchodzilem przez slynna brame na strajk.. podsadzali wlasnie Walese..zadzwonic do Krysi Zachwatowicz, by mnie wzieli na premiere.. ale sie porobilo…/// Mijane stacje kolejowe, prawie wszystkie w remoncie lub w budowie. Jasne i ciemne pasma mysli….Jutro dwa spotkania w Slupsku, rano z dziecmi, w czwartek dwa nastepne …// Slupsk…w hotelu odkrywam, ze gdzies posialem karte bankomatowa, moje roztargnienie jest wytrwale i nieustepliwe..w pociagu zbuntowal mi sie Internet w tablecie, odbieram, to zbyt osobiscie. Ustka, ale tu ladnie , tluste, bezczelne mewy i krwawy zachod slonca.///

PODYSKUTUJ: