Wczoraj w muzeum…zostają w pamięci obrazy wielkich mistrzów, ale też czasami małych, a wielkich i nieznanych..Wielkich .. żona Rembrandta Saskia, nadal patrzy na mnie spod pochylonej głowy. Dziewczyna Vermera stoi w oknie i czyta list, nagie, solidne kobiety Rubensa już nie są mi tak obojętne jak kiedyś…Jak zawsze z muzeach interesują mnie też ludzie żywi, sporo Polaków, co budujące..Antoś i Franio jako dwa żywe amorki , ze progu słynnego obrazu Rafaela… /// Autostrada, ale potem w nocy upiorne polskie drogi, gdzie cały czas groźba utraty życia ./// Przed chwilą ….naga Ewa myła głowę Franiowi i Antosiowi, nikt nie namalował równie pięknego obrazu. I nie byłoby to możliwe, kiedyś matka nie występowała nago przed swoimi dziećmi. ////
Poniedziałek
PODYSKUTUJ: