Środa

Środa

Kilka zaległych obrazów:    W poniedziałek wieczorem … wyrafinowana limuzyna z wyrafinowanym kierowcą zajeżdża po mnie …i na Żoliborz po Wajdę … Jest taki już kruchy…ale pełen energii…zawsze reżyser, który trzyma cugle w dłoni..  steruje kierowcą jak jechać…..Polecam mu „Melancholię“ Von Triera, każe sobie opowiadać, jak to on…  historie, historie  …Kiedy mówię – do razu widzi film. Potem o karkołomnym trudnym zadaniu, jakim będzie jego obraz o Wałęsie…Widzę, że wszystko nadal w proszku i nie ma pełnej koncepcji filmu…jak to bywa u niego improwizacja do końca…     Kiedy podjeżdżamy pod czerwony dywan..setka fotoreporterów i wniebowzięcie na skrzydłach fleszy …zostawiam go samego, jak nie mam być w niebo- brany…ale On beze mnie się chwieje .. i jest kłopot niebiańskiej natury…    Siedzimy obok Karoliny Gruszki… też jedna z naszych nagród. Ta dziewczyna ma w sobie coś magnetycznego, tyle blasku i tak ładnie i mądrze mówi…    Karolina , córka Beaty Tyszkiewicz i Wajdy…szepce mi na ucho, gdy Waja na scenie .odbiera nagrodę.. to ja córka,…pomogę tacie zejść…    W tłumie oblegającym Mistrza-  nagle Marcin… już taki dorosły, jako reporter radia Kolor, pamiętam go jako ucznia pierwszej klasy szkoły podstawowej i potem… rok po roku, jako uczestnika konkursu literackiego w Bielsku…   Odwozimy go potem z Karolina na Żoliborz…jak wczoraj pamiętam ten dom przed laty ..Nagle po schodach idzie  olśniewająco piękna dziewczynka  .. musiało to być ponad 30 lat temu…Ona ma teraz ponad 40…Jezus Maria! Rozmawiamy w samochodzie o Norwidzie -kupiła kiedyś jego dworek rodzinny…   Przed Krakowem .. telewizja… jaka miła ta żona Fibaka…daje mi swoją wizytówkę…Chciałbym go poznać…W Krakowie..z Olgą..ach wstyd powiedzieć – temat wagina..    Potem w galerii na Brzozowej , wystawa prac Anny Karpowicz. ….mamy Kasi.. Ciekawe obrazy..  I z nimi dwiema  w pracowni…Piękny, wielki obraz Kasi z cyklu baseny…niedokończony …Kasia co jakiś czas upomina -mamo… Znam te wstydy za rodzciów,.  zawsze jakoś dziecinne i przasadne…

PODYSKUTUJ: