Piątek i kawałek czwartku

Piątek i kawałek czwartku

  W czwarek ani slowa, a przecież nie był to dzień wypełniony po brzegi , może za to ja byłem…Jest kwadrans po 24, pisze po spotkaniu w  Malej Czarnej ..Temat- namietnośc, zachwyt kobietą, erotyka….Fajnie było, to czuje się po reakcjach publiczności. Jak ja lubię , kiedy Ania śpiewa po portugalsku,  leży jej ten język…Wzbogaciła nasze spotkanie Hana, swoim tańcem gejszy… jej japońska uroda, kimono jak zbroja., poczucie tradycji która ma tysiące lat…..I pomyśleć, ze Hany by nie było gdybym nie poznał Agnieszki z Joshiho. Zabawne, że to Ania ściągnęła Hanę na nasz wieczór, nie wiedząc ze ją znam, że znalem kiedy jej nie było na świecie, kiedy już była w brzuchu mamy, a kiedy mała dziewczynka zasypiała,  uwielbiałem przychodzić do jej lóżka i z nią gadać –miała mieniący się słowami słowotok..

PODYSKUTUJ: