Brak czasu..wiec tu mało i niestarannie … Do Siedlec… jakoś miło było mi tak samochodem, jak na wycieczkę. Kilka lat nie jechałem trasą trasą, milo wiedzieć zmiany na lepsze. // Więzienie w sercu miasta, jak ładnie odnowione. Obok budują wielką galerię handlową, będzie jeszcze weselej ! Szkoła, sala konferencyjna pełna po brzegi, ach ta feminizacja zawodu…Moje wystąpienie o Tuwimie , to była improwizacja, miałem wiele ściągawek jak przystało na szkołę , chyba siedem książek. Bywam w lepszej formie, ale nie było nudno. Nie wolno nudzić! Szczególnie w szkole. Jeśli odnosiłem sukcesy w Londynie. w Berlinie Tel Avive, czy Sztokholmie w publicznych wystąpieniach, to dlatego, że ze zawsze robiłem z referatu improwizowany felieton, ja szkolny jąkała …/// W Muzeum Dicezjalnym, kustosz specjalnie czekała , by je otworzyć. W zapachach , w lokach, w ładnej cielesności swojej i w erudycji, jak z dobrego podręcznika historii sztuki. Słynny El Ggreco , w sali sejfie, odkryty , chociaż nie chowany, w roku 75 , a eksponowany do niedawna. Jak się tak przypatrzeć Siedlcom z lotu ptaka, to one całe skupione wokół sejfu z tym obrazem. Tu widać wagę sztuki, i nie szkodzi, że ma to posmak komercyjny…. //
czwartek
PODYSKUTUJ: